Zamartwianie się na zapas również marnuje energię. Mówi się, że 90% naszych zmartwień i obaw, nigdy się nie spełnia. Nie ma sensu się martwić. Pomyśl, czy martwiąc się wpłyniesz pozytywnie na rzeczywistość? Czy przyspieszysz bieg wydarzeń? Wręcz odwrotnie. Raczej marnujesz czas, niszczysz nerwy, zatruwasz tą emocją swoje życie i życie innych. Odbierasz sobie siłę, którą możesz spożytkować na odpowiednie działania, poprawiające Twój byt czy samopoczucie. Martwienie się na zapas może oznaczać, że nie ufasz sobie i dobremu losowi; brak Ci zaufania do procesu życia. Tylko żyjąc Tu i Teraz, masz szansę na lepsze jutro.
Zamartwiasz się przeszłością? Pomyśl - jej już nie ma. Jeśli zdarzyło się coś złego, wybacz to sobie i innym. Nie podtrzymuj dawnej urazy czy poczucia wstydu. Stopniowo uwalniaj się od tego, a zyskasz spokój umysłu i dobrą energię. Warto ćwiczyć świadomość chwili obecnej - jedynego czasu, który realnie mamy.
- "Jaki jest mój związek z Tą chwilą?"
- "Czy jestem Tu, Teraz?"
To moje "przypominacze", że jedyna prawdziwa rzeczywistość jest tylko Teraz.